piątek, 17 sierpnia 2018

Po prostu Inktense

Mój pierwszy post po kilkunastotygodniowej przerwie dotyczył będzie nie tkanin, szycia, czy ogólnie quiltów/patchworków, ale... kredek. Jednak nie odbiegam daleko od "swoich" tematów, bo mowa będzie o kredkach, które tkaniny bardzo lubią, jednym słowem o Inktense firmy Derwent. Po prostu obiecałam taki wpis koleżankom z fejsbukowej grupy Patchwork po polsku, ale też chciałam wyjaśnić pewne niejasności dotyczące tych świetnych kredek.


Moja kolekcja na razie liczy trzydzieści parę kolorów, co jakiś czas dokupuję sobie kolejne.

Kredki Inktense, jak wskazuje na to ich nazwa, są tak naprawdę tuszem (ang. ink) w postaci kredki w drewnianej otulinie lub bloku i mają bardzo żywe, czyli intensywne kolory (stąd końcówka "tense" w nazwie). Występują w opakowaniach 12, 24, 36 lub 72 sztuk. Można też kupować je pojedynczo. Kiedy tylko pojawiły się w Polsce, a były (i nadal są) dość drogie, wybrałam właśnie tę opcję - po pierwsze w planach mam kupienie wszystkich, a nigdy nie mam tylu pieniędzy, żeby kupić od razu cały największy zestaw, po drugie, wybierałam najpierw te kolory, które najbardziej mi odpowiadały, a nie te, które w zestawach proponował producent. Dopiero teraz zaczynam uzupełniać je innymi. Do wyboru (jak na razie) są 72 kolory i jedna czarna konturówka, o której za chwilę. 
Tutaj (KLIK) można znaleźć kartę kolorów Inktense Derwenta, ale szczerze mówiąc, jak to w druku czy na monitorze komputera, kolory na tej karcie nie do końca odpowiadają rzeczywistości - są mniej intensywne. Jeśli jest taka możliwość, warto wybierać kredki w sklepie, rysując nimi po prostu na białym papierze. Przy zakupach w internecie dobrze jest kierować się ich nazwami - są bardzo obrazowe. 
Ponieważ nie mam zestawu w opakowaniu, kredki stoją sobie w stabilnym porcelanowym kubku. Na początku trzymałam je w zwykłym plastikowym, ale był tak wywrotny, że z niego wypadały. 


Inktense w postaci bloków (pożyczyłam je, więc nie mogłam sfotografować) najlepiej trzymać jest w specjalnych gąbkowych paletkach.
W kubku trzymam również zwinięty w rulonik taki próbnik:

Moja osobista karta kolorów: dzięki niej przy kolejnych zakupach wiem, jakie już mam.

Dzięki niemu w czasie zakupów orientuję się, których kolorów już nie muszę kupować. Przede wszystkim jednak, wiem, jak każda kredka sprawuje się na tkaninie - u góry kwadracik rozmazałam wodą - to podpowiedź, jak dany kolor wygląda na mokro. Na dole zostawiłam kawałeczek nierozmazany - tak kredka prezentuje się na materiale bez wody.
No właśnie - na materiale... Kredki Inktense służą wprawdzie do malowania (i rysowania) na papierze, ale genialnie sprawdzają się również na tkaninie, najlepiej naturalnej. Pod jednym jednak warunkiem!!! Potrzebne jest do nich tzw. medium do tkanin. Jeśli go nie użyjemy, tkaniny po zmoczeniu będą wyglądać tak:

Tkanina pomalowana była tą samą kredką u góry i u dołu, następnie część dolną zanurzyłam w wodzie. Efekt? Dolna część, mimo że nadal mokra, jest prawie niewidoczna.

Można sobie wyobrazić, jak wyglądałaby nie utrwalona tkanina po praniu w pralce. Nie dość, że większość koloru zniknęła, to na dodatek pozostałość rozmazała się wokół miejsca, gdzie nakładałam kolor.
Przechodzimy więc do kwestii medium do tkanin. Co to takiego?


Od wielu lat używam medium System 3 firmy Daler Rowney. Służy wprawdzie do mieszania z farbami przy sitodruku, ale sprawdza się również przy malowankach kredkami. Mimo, że ma mleczny kolor (widać to na nakrętce), nie przekłamuje kolorów kredek czy farb.
Jest to mleczna w kolorze, niezbyt gęsta substancja, którą dodaje się do barwników, farb lub właśnie kredek, by uzyskać trwały efekt po malowaniu tkaniny. Dzięki niemu kolory nie spiorą się z niej lub nie zbledną pod wpływem promieni UV. W przypadku kredek oznacza to też, że kolorowe drobinki nie będą się osypywały z powierzchni tkaniny. 
Medium nakłada się pod farby lub kredki, czyli najpierw pokrywa się nim tkaninę, a potem można poczekać aż wyschnie lub malować na wilgotnym podkładzie. Można też je mieszać z kolorem w trakcie malowania - np. umoczyć pędzelek w medium a potem przesunąć nim po bloku Inktense. Można też nałożyć je na skończoną pracę, czyli tak jakby zapieczętować. 
Trzeba tylko pamiętać, że medium nieco usztywnia pomalowaną tkaninę, ale można je nieco rozcieńczać wodą. Wiele firm produkujących barwniki dla plastyków ma takie media w swojej ofercie. Należy tylko kierować się instrukcjami na opakowaniu. Najczęściej pojawi się tam informacja, że kiedy całość wyschnie, trzeba będzie tkaninę przeprasować (temperatura odpowiednia do tkaniny, najlepiej przez papier do pieczenia lub szmatkę), ażeby ostatecznie utrwalić malunek (rysunek). 
Uwaga! niektórzy sprzedawcy nazwą medium do tkanin "ochrzcili" również  preparat do dekupażu na tkaninie - trzeba na to zwracać uwagę. 
Wspomnieć wypada jeszcze o dwóch kredkach specjalnych wśród Inktensów.

Kredka nr 2300 to Antique White, czyli zupełna biel, "kredka" 124 Outliner to konturówka.
 Biel pomaga rozjaśniać kolor, jeśli okazał się zbyt ciemny. Można jej używać również na naniesionym wcześniej innym, ciemnym kolorze. Czarna konturówka działa trochę jak gutta lub wosk przy malowaniu jedwabiu. Jednym słowem, rozgranicza dwa kolory lub zapobiega rozmazywaniu się ich poza planowany obszar.

Kredkami Inktense można malować nie tylko po jasnych tkaninach, ale również po ciemniejszych.


I jak widać powyżej, malowałam nimi na jakiejś starej próbce, na której sprawdzałam wcześniej ozdobne ściegi. Jednym słowem kredkami można malować również po gotowym quilcie, czyli skanapkowanym z trzech warstw.

Gdzie kupować? Jak pisałam powyżej, najlepiej bezpośrednio w sklepie. Jeśli to niemożliwe, w jednym z internetowych sklepów dla plastyków. Ja zazwyczaj internetowo zaopatruję się w sklepie Szał dla plastyków (KLIK) . W sklepie TINTA, który mieści się na Szkolnej 5 w Warszawie kupowałam do tej pory pojedyncze kredki. Zestawy można też kupić w ich sklepie internetowym (KLIK)

I jeszcze jedno. Dość istotne przy używaniu kredek Inktense są pędzle.

Pędzel z lewej strony, płaski na końcu, ale okrągły w przekroju, najlepszy jest, kiedy korzystamy z szablonów. Dwa środkowe pędzle, płaskie, ale zaokrąglone nieco na końcach, są najlepsze do rozprowadzania barwnika i medium po powierzchni tkaniny. Dwa pędzle z prawej strony służą do malowania /rysowania szczegółów.
 W skrócie: pędzle do tkanin powinny być bardzo sztywne, ponieważ barwnik (kredkę, farbę itd) w połączeniu z medium niemal wciera się w tkaninę, żeby lepiej się z nią związały.
To tyle, jeśli są jakieś pytania lub informacje, dodatkowe informacje, zapraszam do komentarzy.

11 komentarzy:

  1. Bardzo mnie ucieszył Twój wpis, bo zaciekawiły mnie te kredki, jak przeczytałam o nich na facebooku. Chyba je wpiszę na listę zachcianek i poczekam na sprzyjającą okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już mam pomysł na listę prezentów podchoinkowych. Wpisze na nią numery kredek, których jeszcze nie mam.

      Usuń
  2. Marzena, super. Twój wpis jest dalszym ciągiem mojego prezentu. Teraz będę świadomie i mądrze korzystać z kredek. Wielkie dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Strasznie jestem ciekawa, jaki będzie efekt tego Twojego "świadomego i mądrego korzystania".

      Usuń
  3. Świetny wpis. Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo dziękuję za ten wpis :-) Z pewnością wrócę do niego jeśli skuszę się na te kredki. A kuszenie w toku i nie wiem, czy się oprę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę trochę pokusić, jesli to pomoże :), a kredki są naprawdę super.

      Usuń
  5. Dziękuję za ten wpis, bo o ile o istnieniu tych kredek wiedziałam, to tych "kruczkach" związanych z ich użytkowaniem już nie.

    OdpowiedzUsuń