czwartek, 6 lutego 2014

Nowe broszki mi się poczyniły

Bawię się tymi broszkami w przerwach między szyciem patchworków. Bawię się ich projektowaniem i tym, że w przeciwieństwie do takiej narzuty 2 na 2 metry, tutaj widzę efekt już (!) po dwóch godzinach. No i filc się nie strzępi, tak jak bawełna...
Na razie nadal "idę w" zwierzątka. Na początek biedronka z siedmioma kropkami na szczęście.


Nieco strojniejszy motyl w moich ulubionych kolorach.


I jeszcze bardziej strojny paw.

 
Powtórzyłam też broszkę kwiatkową. Tym razem w słonecznych kolorach.
 
 
I chyba następne projekty pójdą w stronę flory, a nie fauny...

poniedziałek, 3 lutego 2014

Jak ten czas szybko leci!

Na początku zeszłego roku Ania Sławińska spytała mnie, czy nie poprowadziłabym razem z nią zajęć patchworkowych pod egidą Berniny. Dokładnie rok temu odbyły się nasze pierwsze warsztaty i w ten sposób powstała Szkoła Patchworku. Dlatego dzisiaj z radością możemy zdmuchnąć pierwszą świeczkę na torcie, który przygotowała Ania.


To, co miało być dla nas kilkurazową przygodą, zamieniło się w fascynujące doświadczenie pełne ciekawych spotkań, inspiracji i cudownych, zaskakujących pomysłów naszych kursantek. A dla mnie stało się miłym zaskoczeniem, że tyle jest osób (ta grupa ciągle się powiększa!), które lubią, tak jak ja i Ania, "łatkowanie".

Wprawdzie nasza Szkoła jest jeszcze młodziutka, jeszcze raczkuje, ale taka okazja - pierwsze urodziny - trafia się raz w życiu! I z tej okazji zaczynamy urodzinową zabawę na Facebooku i blogu Szkoły Patchworku. Każda osoba, która napisze komentarz do jubileuszowego posta na blogu Szkoły i umieści nasz blog na swojej liście blogów lub umieści wpis na facebookowej stronie Szkoły Patchworku https://www.facebook.com/pages/Szko%C5%82a-Patchworku , a potem udostępni go swoim znajomym, weźmie udział w losowaniu nagród. Napiszcie w komentarzach, w jakich kursach Szkoły Patchworku chciałybyście wziąć udział, gdybyście mogły. Nagrodami są zestawy tkanin Deny Fisbein z kolekcji Painted Garden: 1 zestaw 30 tłustych ćwiartek, czyli ponad 6 m (!!!) tkaniny, 3 zestawy charm packów po 30 kawałków, 6 na 6 cm każdy, oraz 5 broszek patchworkowych osobiście przeze mnie wykonanych.
Na wpisanie komentarza macie czas do 11 lutego do godziny 11.00. Te osoby, które zrobią wpis na blogu i chcą wziąć udział w losowaniu nagród, proszone są o podanie mailem na adres anna.slawinska@szkolapatchworku.pl  swojego adresu mailowego.


W zeszłym tygodniu moja przyjaciółka, z którą studiowałam na Archeologii śródziemnomorskiej, broniła pracę doktorską o tkactwie w Grecji minojskiej. Pisała w niej nie tylko o zabytkach, ale również o społecznych uwarunkowaniach zajmowania się tkactwem, między innymi o czymś, co nazwała transem - rodzajem zatracenia w trakcie takiej czynności, jak tkanie. Mogłabym dodać, że znam to z własnego doświadczenia - kiedy siadam do szycia lub pikowania, nie mogę oderwać się od maszyny. I tylko mruczę sobie pod nosem: "jeszcze tylko jeden rządek", "jeszcze tylko dojdę do tego miejsca". Tak też jest na naszych zajęciach, a ponieważ jest nas wtedy spora grupka, ta pozytywna energia, która nam towarzyszy, kumuluje się i wychodzi z tego coś bardzo fajnego. Życzę wszystkim takich przeżyć, jakie są wtedy naszym udziałem!