wtorek, 6 marca 2018

Maty do cięcia – prawdy i mity





Na zdjęciu z mojej książki, z którego jestem szczególnie zadowolona (jego autorką jest utalentowana Joanna Grabowska), najbardziej widać różne rodzaje noży krążkowych i nożyczek, ale przecież to od maty, która tutaj jest zaledwie w tle, zależy tak wiele.
O matach i ich użytkowaniu bardzo fajnie opowiedziała na swoim blogu Quilt and smile Wiesia Pawłowska (KILK). Ja tylko chciałam dołożyć swoją cegiełkę, właśnie związaną z książką. Jej fragmenty, dotyczące cięcia, czytał pan Jacek Wróbel z polskiego przedstawicielstwa Olfy (firma K.O.M.A). Wykorzystałam naszą rozmowę, by wyjaśnić kilka „teorii” związanych z matami.
W Internecie i w książkach ciągle pisze się, że im więcej warstw ma mata do cięcia, tym lepsza jest jej jakość. Tymczasem przy przeglądaniu mojej książki podkreślił Pan, że jakość i trwałość maty wcale od tego nie zależy. W takim razie od czego? 
Istota maty podkładowej leży w tym, by ostrze noża wcinało się w matę oraz by po przejściu ostrza na macie nie pozostawał ślad cięcia. Do realizacji tego celu wystarczają w zupełności trzy warstwy. Dwie zewnętrzne wykonane są z miękkiego PCV, dzięki któremu ostrze noża, zagłębiając się w matę, skutecznie przecina materiał i dłużej pozostaje ostre. Pomiędzy tymi warstwami znajduje się rdzeń wykonany z twardego PCV zmniejszający ryzyko przecięcia maty i chroniący blat roboczy przed uszkodzeniem.
O jakości maty decyduje efekt „samogojenia” polegający na zdolności zewnętrznych warstw maty do zaciskania się wokół wykonanych na niej nacięć. Ważna jest też odpowiednia twardość warstw zewnętrznych. Jeśli są one za twarde, powodują szybkie tępienie ostrza, a jeśli za miękkie, szybciej zużywa się mata i na jej powierzchni pojawiają się wycięte koleiny i wykruszenia. Jest jeszcze trzeci czynnik – zawartość wypełniacza mineralnego w warstwie miękkiego PCV. Im jest go mniej, tym mniej tępi się ostrze noża w trakcie cięcia. 
Moja ulubiona mata do cięcia to Olfa CM-A2, która ma 2 mm grubości. Czym różni się od takiej, która np. ma 3 mm? 
Mata CM-A2  o grubości 2mm i mata NCM-M o grubości 3mm mają taką samą ilość warstw, czyli 3, ale inna jest grubość tych warstw. W związku z tym inna jest sumaryczna grubość maty. Im grubsza mata, tym większej siły można używać do cięcia. Maty 2mm w zupełności wystarczają do cięcia nożami krążkowymi. Natomiast maty 3mm są zalecane w przypadku intensywnego cięcia grubszych i twardszych materiałów nożami segmentowymi z ostrzem 18mm. 
Które maty Olfy nadają się do cięcia nożami krążkowymi, a które nie?
Wszystkie maty OLFA nadają się do cięcia nożami krążkowymi. Pozostaje natomiast kwestia zminimalizowania kosztów zakupu: im grubsza mata, tym większa jej trwałość, ale też wyższy jej koszt. Pod tym kątem zostały zaprojektowane maty serii RM-IC /rozmiary M,S,C/ o grubości 1,6 mm – właśnie jako podkład do cięcia nożami krążkowymi. Cięcie tymi nożami nie wymaga użycia dużej siły, stąd maty serii RM są cieńsze od pozostałych mat. 
Jest jeszcze jeden powód. Ponieważ cięcie nożem krążkowym często odbywa się po łuku, to im cieńsza zewnętrzna warstwa miękkiego PCV tym płycej wcina się ostrze i na krótszym łuku jest ono „trzymane”. Przekłada się to na łatwiejsze cięcie po liniach zakrzywionych.
Dlaczego nie powinno się na macie podkładowej spinać szpilkami warstw materiałów? W jaki sposób szpilki mogą jej zaszkodzić, skoro jest odporna na cięcie ostrym nożem krążkowym? 
Jeśli szpilki będą wbijane w matę pod kątem, to spowoduje to po pewnym czasie powstanie nierówności i wyszczerbień powierzchni maty.
Olfa ma specjalne noże krążkowe w formie cyrkla do cięcia kół. Czy skoro maty nie lubią szpilek, cyrkiel powinno używać się w jakiś specjalny sposób?
Igła cyrkla tnącego CMP-3 z ostrzem krążkowym wbija się prostopadle do powierzchni maty, więc nie stwarza to bezpośredniego zagrożenia uszkodzenia maty i nie trzeba nic pod igłę podkładać. Byłoby to zresztą kłopotliwe.
Dlaczego matę powinno przechowywać się płasko?
Ponieważ mata składa się z trzech warstw, w przypadku jej zgięcia warstwa wewnętrzna jest poddana ściskaniu a warstwa zewnętrzna – rozciąganiu. Jeśli naprężenia te są krótkotrwałe, to mają charakter sprężysty/odwracalny, jeśli natomiast trwają długo, mogą spowodować plastyczne nieodwracalne  odkształcenie maty wskutek tzw. płynięcia materiału. 
 
A propos zaginania mat. Zawsze porządnie się z nimi obchodzę i mają "swoje" miejsce po prostu pod łóżkiem, gdzie mogą leżeć płasko. Zdarza mi się jednak jeździć na warsztaty do miejsc, gdzie takiej maty nie ma. I dlatego moim ostatnim nabytkiem jest mata składana, której transport nie jest tak kłopotliwy jak zwykłej maty 60x45 cm. (fot. producenta).
Czy można jakoś odratować matę, która zniekształciła się pod wpływem ciepła? W internecie pojawiają się różne pomysły, np. przyciskanie jej czymś ciężkim…
Mata zdeformowana pod wpływem ciepła nadaje się praktycznie do wymiany. W procesie produkcji, zewnętrzne warstwy maty są ściskane i równocześnie studzone, aby uzyskać efekt „samogojenia”. Jeśli wystawimy matę na działanie wysokiej temperatury np. promieni słonecznych czy też naczynia z gorącym płynem – to miejscowo uwalniają się naprężenia pomiędzy warstwami powstałe w procesie produkcji i dochodzi do pofałdowania maty. W warunkach domowych odtworzenie warunków termicznych procesu produkcyjnego jest praktycznie niemożliwe.

Druga moja nówka - mata obrotowa. Do tej pory dziwiłam się kolejnym osobom, które ją kupowały. Wydawała mi się zbędnym bajerem. Praktyka jednak wykazała, że jest bardzo przydatna, np. przy docinaniu łatek. A kiedy jest ich kilkaset, zakup zaczyna się opłacać.
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz