A ponieważ dawno nie robiłam żadnego wpisu, byłam na 100% pewna, że już się tą "Zimą" chwaliłam. Okazuje się jednak, że nie.
Więc oto ona, wisząca na ścianie za mną, pełna pastelowego śniegu:
Wiem, na oko wygląda niepozornie, ale naprawdę sporo się nad nią nazastanawiałam i napracowałam. Jak? W skrócie wyglądało to tak:
Najpierw zupełnie nie miałam na tę "Zimę" pomysłu. Niezbyt za nią przepadam, więc patchworkowo, przyznam, miałam ochotę na coś prostego, coś co pójdzie szybko i już. Bo co można zrobić z tym śniegiem? Co zrobić, żeby był śniegowy - puszysty, biały, ale nie do końca, emanujący chłodem. Z tym ostatnim nie było problemu - po prostu wybrałam tkaniny w chłodnych odcieniach. Ale jak zrobić śnieg? No i, przypomniało mi się faux chenille, technika patchworkowa, dzięki której powierzchnia zwykłej bawełnianej tkaniny, robi się miła w dotyku, niczym aksamit. Chociaż prawdę powiedziawszy, bardziej przypomina sztruks, ze względu na charakterystyczne żłobkowania.
Wierzchnie warstwy są zupełnie białe, spodnie w różnych pastelowych odcieniach, żeby "śnieg" nie był do końca biały.
Jak uzyskałam taki efekt? Niestety nie mogę napisać. Będzie to przedmiotem naszych zajęć na kursach patchworkowych, które prowadzę razem z Anią Sławińską. Na warsztatach z patchworkowych efektów specjalnych będziemy robić różne takie cudeńka, które nijak mają się do powszechnych wyobrażeń o patchworku. Zamiast zszywania zwykłych łatek, będziemy bawić się różnymi technikami, dzięki którym na patchworku może się wiele dziać. Staje się bardziej strukturalny, czyli jak się teraz mówi - jest w 3-D. Zapraszam nie tylko na te zajęcia, ale w ogóle do zajrzenia na naszą stronę.
To, co miało być dla nas, czyli dla mnie i dla Ani Sławińskiej, kilkurazową przygodą, zapowiada się na, odpukać w niemalowane, coś poważniejszego. Będziemy prowadzić nie tylko kursy dla początkujących, jak dotychczas, ale również kursy dla bardziej zaawansowanych, z różnych technik patchworkowo-quiltowych. Latem planujemy nawet zajęcia w plenerze z farbowania i malowania tkanin. Mamy oprócz tego mnóstwo innych pomysłów. Jakich? Zajrzyjcie na http://www.szkolapatchworku.pl .
Marzenko, wiem, wiem, jak zrobić chenille!!! Właśnie tym sposobem zrobiłam zaoraną rolę w moim ostatnim wytworze. Co prawda to tylko kawałeczek, ale tyle mi było trzeba. Zajrzyj tu do mnie: http://jblasz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA farbowanie tkanin bardzo by mnie interesowało:)
Zajrzałam - rewelacja. Tzn. cała Twoja praca, nie tylko pole. Zapraszam na nasze plenerowe warsztaty. Sprowadzamy specjalnie na nie barwniki z Anglii, takie, z którymi można wyczyniać cuda. Ja już prawie w ogóle nie kupuję gotowców, tylko sama farbuję. Efekt jest jak na obrazach "poważnych" malarzy.
UsuńKalejdoskop jest cudny taki pozytywnie naładowany :), a jakie są wymiary tej narzuty?
OdpowiedzUsuń