Tym
razem chciałam przedstawić swoje ostatnie patchworkowe dokonanie,
czyli po prostu książkę. Wymyślałam ją, szyłam, pisałam,
czasami fotografowałam przez ostatnie 10 miesięcy.
I wreszcie na
sam koniec powstała jej okładka.
Zapomniałam dodać, że debiutuję tą książką jako wydawca, ale to opowieść na zupełnie inny wpis. |
Patchworkową
książkę wymarzyłam sobie kilkanaście lat temu, kiedy po długiej
przerwie wróciłam do szycia. Wróciłam, zakochałam się, tym
razem na dobre, i mocno się zdziwiłam.
Zdziwiłam
się, bo po pierwsze okazało się, że nie jestem jedyną osobą w
Polsce, która zainfekowała się szyciem łatek i że takich
patchworkofanek, jak ja, jest mnóstwo. Nie mówiąc o tym, że
stanowią zbiór ciekawych i superkreatywnych osobowości, i że
lubię się z nimi spotykać w realu i online. Ale też po drugie
zdziwiłam się, bo rynek, powoli, ale jednak, zaczął odpowiadać
na nasze potrzeby. Na szczęście, niektóre quilterki wzięły po
prostu sprawę w swoje ręce i mamy już quilt shopy prowadzone przez
osoby, które znają się na rzeczy (chociażby wspomnę Ładne Tkaniny, Kiltowo, B-craft, itd., itp.), ale też inne sklepy
stacjonarne i online zaczęły proponować oddzielny patchworkowy
asortyment (np. Outlet Tkanin, To i owo).
Jednak
wśród tego asortymentu brakuje książek. I to brakuje bardzo. Wiem
o tym, bo razem z Anią Sławińską pomagałam redagować pierwszy
patchworkowy dodatek do „Mollie potrafi”, który rozszedł się
jak świeże bułeczki i był dodrukowywany. To samo było z
kolejnym, który tłumaczyłam w zeszłym roku. Pojawiło się też w
ostatnich latach kilka książek około-patchworkowych. Nadal jednak
brakuje pozycji, która w przystępny, ale też szczegółowy sposób
pokazałaby przygotowywanie patchworków/quiltów od A do Zet. My w
Polsce, w przeciwieństwie do mieszkanek krajów anglosaskich, nie
odziedziczyłyśmy tej umiejętności od mam i babć. Owszem, możemy
posiłkować się Internetem, ale za każdym razem będzie to wiedza
wycinkowa. Z kolei książki pisane w języku angielskim często
prześlizgują się po tematach, które u nas nie są takie
oczywiste, jak są dla quilterki mieszkającej w USA.
I
stąd mój pomysł na napisanie książki „Patchwork i quilt od
podstaw”. Będę o niej jeszcze pisała wielokrotnie, ale już
teraz podaję podstawowe informacje.
Książka
ma 184 strony, czyli tyle, ile dwie typowe książki craftingowe. Ze
względu na podwójną objętość będzie i zszywana, i klejona,
więc nie ma szans, by rozleciała się w ręku, jak niektóre
wydawane obecnie publikacje. Wydana będzie na bardzo dobrej jakości
papierze, żeby opłacił się wysiłek współpracujących ze mną
fotografów (zwłaszcza utalentowanej Joanny Grabowskiej) i oraz
grafika Krzysztofa Kubickiego, który w zasadzie komponował każdą
stronę oddzielnie, ciągle zadziwiając mnie swoimi pomysłami. Skoro jestem
przy zdjęciach, chciałam wspomnieć o tym, że większość z nich
powstawała w moim małym mieszkanku, ale też byłam na „sesji
wyjazdowej” w: Ładnych tkaninach (dzięki Urszula i Magdalena za
pozowanie) oraz w Outlecie tkanin, który przyjął mnie, kiedy
potrzebna mi była na chwilę maszyna Juki (wielkie dzięki, Ula i
Gosia!). A skoro jesteśmy przy pozowaniu, powinnam jeszcze wymienić
Monikę Grabowską i Anię Ploch, które wprawdzie nie będą
widoczne na zdjęciach w całej okazałości, ale jako modelki
wykonały kawał dobrej roboty.
Ok,
wracamy do książki. Pogubiłam się w ilości, ale wydaje mi się,
że będzie w niej jakieś 600-650 zdjęć, w większości
instruktażowych. Przykład? Sam temat obszywania lamówką brzegów
muszelkowych ma 16 fotek ilustrujących czynności punkt po punkcie.
Książka
podzielona jest na cztery części:
I
Zanim zasiądziesz do szycia Piszę o wszystkim, co przydatne
jest w trakcie powstawania quiltów. Jednak zamiast robić typowe
pitu pitu (kup sobie maszynę, linijkę, matę nóż krążkowy i do
dzieła) po kolei i szczegółowo wyjaśniam „jak to się robi”.
Maszyna ci pętelkuje? Zapraszam na str. 14-15, gdzie punkt po
punkcie (konkretnie jest tych punktów siedem), wyjaśniam (po
konsultacjach ze specjalistami z EMB Systems, reprezentanta firmy Brother), co może być tego
przyczyną i jak sobie poradzić. Nie lubisz prasować? Na str.
30-35 wyjaśniam, dlaczego jest to konieczne nie tylko dla dobra
tkaniny, ale też Twoich kolejnych poczynań przy powstaniu
patchworku.
II
Lekcja geometrii Bynajmniej nie piszę w tej części, jak
uszyć narzutę dwa na dwa metry, koniecznie z kwadratów 5x5 cali i
z tkanin, jakie ja wybrałam. W ogóle nie podaję przepisów na konkretne
dania patchworkowe. Za to punkt po punkcie, a raczej figura geometryczna po
figurze, opisuję zszywanie pasków, kwadratów, trójkątów (7
sposobów), sześciokątów (w tym 2 rewelacyjne metody na maszynie),
kół, ćwiartek, crazy. W tej części znajdzie się też English
Paper Piecing (wyjątkowo, bo całość poświęcona jest szyciu
maszynowemu) i Foundation Paper Piecing. Jednym słowem: podaję
sprawdzone i skrótowe sposoby na zszywanie łatek różnych
kształtów: szybko, łatwo i przyjemnie.
III
Pikowanie bez stresu. Przede wszystkim osiem stron
poświęconych jest kanapkowaniu, bo to podstawa bezstresowego
pikowania. Piszę też o pikowaniu prostym (w szwie, obok szwu i po
linii), według szablonu, a także oczywiście z wolnej ręki.
Opisuję rozterki przy wybieraniu wzoru i różne możliwości.
Końcowe osiem stron poświęciłam na cztery wersje modnej
ostatnimi laty metody Quilt as you go.
IV
To już jest koniec. Opisuję różne sposoby wykańczania -
konkretnie jest ich 11 - również quiltów o nietypowych kształtach.
Pokazuję też osiem dodatkowych propozycjo-możliwości. No i
na koniec podaję kilka podstawowych informacji na temat dbania o
quilty i ich przechowywania.
Wspomniałam wcześniej o moich współpracownikach, ale książka oczywiście nie powstałaby bez sponsorów. W trakcie szycia korzystałam z dwóch maszyn: maszyno-hafciarki Innovis NV2600 Brother, którą użyczyła mi firma EMB Systems, oraz stebnówki TL 2010Q firmy Juki. Tkaniny, z których szyłam, były częściowo mojego autorstwa (ręcznie farbowane), ale w większości wybrałam je w sklepach Kiltowo, Ładne tkaniny oraz Outlet Tkanin. Tkaniny oraz nici firmy Gütermann, ale też akcesoria patchworkowe firm Clover i Prym udostępniła mi hurtownia Galplast. Z charakterystycznych noży krążkowych, mat i linijek firmy Olfa korzystam dzięki uprzejmości firmy K.O.M.A.
I jeszcze termin. Książka wędruje do drukarni w połowie sierpnia,
kategorycznie oznajmiono mi, że będzie drukować się minimum 10
dni. Mam jednak nadzieję, że potrwa to krócej. Sprzedawana będzie
przeze mnie na mojej stronie internetowej (na razie w budowie),
będzie też miała swoją stronę na FB.
Kolejne informację będę podawała na bieżąco.
PS: Bardzo ważna sprawa. Patronem honorowym mojej książki jest Stowarzyszenie Polskiego Patchworku!!!
Ekstra! Przyznam, że po prawie 3 latach patchworkowania podstawy opanowałam,ale coś mi się zdaje, że mogę mieć braki :-) Zatem z pewnością się skuszę. Jeszcze raz gratuluję i dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, będę informować na bieżąco, przyznam, że już mnie niecierpliwość zżera...
Usuńsuper!! cieszę się bardzo i choć już z deka nie jestem początkująca to z dziką radością nabędę tę książkę i będę czekała na kolejne dla bardziej zaawansowanych :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Marzena. Jestem samoukiem w szyciu patchworków i wiem że wiele muszę się jeszcze nauczyć . Więc bardzo się cieszę że będę mogła kupić Twoją książkę. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też jestem samoukiem i uczyłam się na błędach. Żałuję, ze nie miałam wtedy takiej książki.
UsuńGratuluję!!! Bardzo się cieszę i czekam na sygnał kiedy będzie dostępna. Chociaż jestem w posiadaniu kilku pozycji patchworkowych książek w tym 3 w języku polskim, to na pewno kupię Pani książkę. Jedną z pozycji polskojęzycznej to Biblioteka Pani Domu Patchwork wydawnictwa Kleksa Szkoła Szycia z przed ponad 20 lat. Książkę tę pożyczyła mi moja koleżanka do skopiowania, co też uczyniłam i często do niej zaglądam. pozostałe książki to niemiecko, angielsko i francuskojęzyczne ale na Pani książkę czekam z utęsknieniem. Pozrawiam Joanna
OdpowiedzUsuńTeż mam tę książkę - z niej uczyłam się podstaw. Moja biblioteczka patchworkowa w pewnym momencie liczyła chyba 60 pozycji. Nie tylko szycie patchworków jest uzależniające, ale również czytanie o nich.
UsuńMarzeno gratuluje serdecznie. Czekam z niecierpliwością na gotową książkę. Opis zapowiada bardzo wyczerpującą temat pozycję w mojej hobbystycznej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
p.s. bardzo mi się podoba nowoczesna okładka.
Dzięki. A okładka oddaje to, co będzie w środku, czyli nowoczesność przede wszystkim.
UsuńGratuluję i oczekuję na możliwość zakupu.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, będę informować na bieżąco.
UsuńMyślę, że jest to pozycja dla wzzystkich. Zaczynałam.szyć patchworki jakieś 15 lat temu a i tak z opisu widzę, że znajdą się w niej informacje przydatne. Z założenia nie kupuję publikacji bo przekazują wiedzę albo bardzo podstawową albo fragmentaryczną. Widzę, że ta książka jest kompletnym kompendium wiedzy. Super, że powstała i na pewno ją kupię. Jaki planujecie nakład?
OdpowiedzUsuńMasz rację, wydawanie kolejnej pozycji, w której jest dokładnie to samo, co w stu innych, czyli jakiś wycinek wiedzy, jest niepotrzebne. Starałam się jak mogłam, żeby pomieścić jak najwięcej informacji i konkretów. Już i tak musiałam się ograniczać, żeby książka nie była strasznie droga.
UsuńGratuluję Marzeno :) Czekam... :)
OdpowiedzUsuńJa też Jolciu, ja też...
UsuńSuper! Ja dopiero będę robić pierwsze podejście do patchworku, więc takie kompendium wiedzy będzie idealne, żeby dobrze się nauczyć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńMarzenko juz sie nie moge doczekac. Mam nadzieje ze autograf bedzie rowniez. A i nastepna ksiazek poprosze o farbowaniu-bo w tym jestes rowniez mistrzynia
OdpowiedzUsuńDzięki, jeśli wszystko dobrze pójdzie z książką obecną, będzie książka o farbowaniu.
UsuńTak więc , czekamy...
OdpowiedzUsuńOj, Kasiu, najbardziej to ja się nie mogę doczekać.
Usuń