Za mną pracowity weekend - dwa dni warsztatów patchworkowych prowadzonych razem z Anią Sławińską. Spędzonych w miłej atmosferze i w miłym towarzystwie. Było wiosennie nie tylko na dworze, ale i u nas. Zielenie, żółtości i pomarańcze panowały nie tylko w sobotę na zajęciach dla początkujących patchworkarek, ale i w niedzielę, kiedy bardziej zaawansowane uczestniczki szyły podkładki o tematyce świątecznej. Nie wiem, jak to się stało, ale z propozycji, które zaprojektowałam i wykonałam na wzór, wszystkie uczestmiczki wybrały królika w koszyku. Pisanki i kurczak, które były na pozostałych podkładkach, będą "rozpracowywane" na kolejnych zajęciach za tydzień. A już teraz zapraszam na warsztaty w przyszłym miesiącacu. Szczegóły w najbliższych dniach.
Najlepsze jest ostatnie zdjęcie - jak się wszystkie wpatrujemy z uwielbieniem jak Gosia genialnie pikuje lotem trzmiela z wolnej reki:)
OdpowiedzUsuńMarzenko, też dziękujemy bardzo :)
Faktycznie, wpatrujecie się w nią z wielkim nabożeństwem. Ale też jest na co, bo Gosia świetnie sobie radziła.
UsuńByłam na warsztatach w niedzielę. Przygotowane super. Wyniosłam z nich wiele nowych wiadomości, mogłam zobaczyć jak teoria wygląda w praktyce - w wykonaniu profesjonalistów i samemu próbować. Bardzo dziękuję i pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJa też Ci, Jolu, dziękuję. I, mam nadzieję, do następnego razu.
UsuńWarsztat niedzielny byś świetny! Marzenko DZIĘKUJĘ!
OdpowiedzUsuńMarzenko - dziękuję za Twoją cierpliwość i wyrozumiałość :-))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dzięki kursowi mogłam Cię poznać :-)
I nawzajem, bardzo się fajnie z wami spotykać. Czasami mam ochotę usiąść z wami do maszyn i też sobie coś poszyć. A tak przynajmniej mogę podziwiać, co tworzycie Wy.
UsuńDzięki artykułowi w GW trafiłam tutaj:) Cudeńka robisz. Tylko nie wiem, gdzie tu się mogę dopisać do obserwatorów
OdpowiedzUsuńNareszcie, powalczyłam z moim blogiem, który nie zawsze działa dobrze i od dzisiaj możesz się dopisać do obserwatorów.
Usuń