Od czasu do czasu pozwalam sobie tylko na małe skoki w bok, ale poniekąd "wszystko zostaje w rodzinie", bo nadal pozostaję w kręgu tekstylno-pasmanteryjnym. Chodzi o moją biżuterię. Usłyszałam wprawdzie od jednej właścicielki salonu jubilerskiego, że naszyjniki z wstążek, sznurkowe bransoletki i broszki z filcu to nie biżuteria, ale co ona tam wie.
Przedstawiam swoje naszyjniki z wstążkowych kwiatów. Wszystkie kwiaty są ręcznie robione, nie żadne tam kupowane w pasmanterii. Wykonane z satynowych wstążek, satyny, organzy, aksamitu, ozdabiane guzikami i koralikami. Naszyjniki usztywnione są lekko sztywnikiem do kołnierzyków i zawiązywane wstążką. Występują w jednym egzemplarzu. Za to we wszystkich kolorach tęczy. I są do sprzedania.
Wspaniałe te naszyjniki, zachwycające. Pomysł genialny, taka różnorodność kwiatów i kolorów. Miałabym kłopot, gdybym musiała wybrać, wszystkie są cudowne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, proszę się nie krępować i wybierać, mam jeszcze inne kolory. Pokażę je za kilka dni.
UsuńPiękne! Turkusowy najpiękniejszy :)
OdpowiedzUsuńA mi się wydawało, że turkus jest najskromniejszych przy tym wysypie kwiatów na innych naszyjnikach.
UsuńTekstylna biżuteria - wspaniały pomysł. Najbardziej podoba mi się naszyjnik turkusowy i z brązowymi różami.
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu!!!
UsuńSuper pomysł!Te naszyjniki są cudowne! Zapraszam na mojego bloga, piszę od niedawna:)
OdpowiedzUsuńlidkaznitka.blogspot.com Pozdrawiam.
Dzięki, na pewno zajrzę.
Usuń